77. Pierwsze dni w nowej szkole..?

Mój mundurek szkolny wygląda niczym fartuszek sprzątaczki. x_x

Tak, tak, pierwsze dni szkoły, wolność minęła blablabla.

._. 

3 września oznaczał dla mnie nową szkołę. Wyglądającą jak muzeum, niemającą sali gimnastycznej, o połowę ciaśniejszą. Nową klasę. Nowych nauczycieli. Wszystko nowe..? Niby tak. 

Mundurek mnie dobija. Z naszytymi kokardkami na kołnierzyku. LUDZIE JAK MOŻNA.

Nauczyciele..? Na razie wydają się być okej.

Klasa..? Fajna. ^^ Zawarłam parę nowych znajomości. :3

No cóóóż, gimnazjum jest tak ciasne, że nie ma chwili spokoju bo ciągle ktoś się o ciebie potyka. x.x'' Do sklepiku kilometrowy ogonek. Przechodzenie między ławkami można chyba uznać za sport. No ale da się przeżyć. JAKOŚ. XD

Lekcje organizacyjne. Spokooo. ;p Na co drugiej lekcji piszemy jedynie temat, więc na razie mi pasuje. :d
ŁAAAH ZAPOMNIAŁAM ŻE DZIŚ BYŁ TEST Z NIEMCA I ANGLIKA. O.O'''
Więc jednak makabra. xD

Nie będę wam pisać żebyście nie wagarowali bo i tak będziecie mieli to w nosie. xDDD A co mi tam.

Nie wagarujcie bo potem wam nauczycielka będzie stawiać jedynki. >:(

xDDDDDDDDDDD''

Dobra tyle bo nie chce mi się pisać więcej. ;p Sorki.
~NarQ